Bałtowski Park Jurajski - Oficjalna Strona Oddziału Świętokrzyskiego PTTK im. St. Jeżewskiego w Ostrowcu Św Al. 3-ego Maja 5, tel. (41) 265-25-24

Idź do spisu treści

Menu główne:

ARTYKUŁY POPULARNONAUKOWE
[dr Marzena Stempień-Sałek]

BAŁTOWSKI PARK JURAJSKI i BAŁTOWSKIE KORALOWE PIASKI
(Stanowiska geologiczne w rejonie przełomu Kamiennej)

Kilka jest w Polsce rzek nazywających się Kamienna (np. Kamienna przepływająca przez Szklarską Porębę, Kamienna na pograniczu Beskidu Sądeckiego i Niskiego, czy Kamienna w Świętokrzyskim). Wszystkie płyną po kamienistym dnie, mają bystry nurt, przedzierają się przez góry i wyżyny. Ale tylko jedna z nich, Kamienna płynąca we wschodnim obrzeżeniu Gór Świętokrzyskich, lewy dopływ Wisły, podcina jurajskie i kredowe skały, w których znaleźć można odciski łap dinozaurów.
W rejonie Pogórza Bałtowskiego Kamienna tworzy przełomową dolinę, głęboko wciętą w skaliste podłoże. Podłoże to zbudowane jest w specyficzny sposób – tworzy tzw. monoklinę, czyli zespół warstw skalnych leżących bez zaburzenia (jedna równolegle nad drugą), nachylonych w tę samą stronę, pod jednakowym, niewielkim kątem. Warstwy w przełomie Kamiennej w rejonie Bałtowa zalegają w następstwie normalnym, czyli tak, że skały młodsze, kredowe leżą na starszych jurajskich. Z biegiem rzeki odsłaniają się skały coraz to młodsze, tak że przełom rozpoczyna się w utworach górno jurajskich, a kończy w dolno kredowych. 

Bałtowskie plaże i dinozaury
Nim doszło do takiego monoklinalnego wychylenia warstw skalnych, z końcem jury, czyli około 150 mln lat temu, znajdowała się tu płytka, rozległa strefa brzegowa z licznymi koralowymi plażami, mieliznami i przybrzeżnymi bajorkami. Klimat panował wówczas gorący, zbliżony nieco do obecnego międzyzwrotnikowego. Temperatury powietrza stale wahały się w granicach około 25°C, woda morska była niewiele chłodniejsza. Kłębiło się w niej od ryb i krewetkopodobnych stworów. Po brzegu i płyciznach dostojnie stąpały dinozaury. Były wśród nich i te spokojne, roślinożerne i czyhające gdzieś na uboczu, żądne krwi drapieżniki. Ich tropy odciskały się na grząskim, mulistym podłożu. Kilka z nich, dzięki sprzyjającym warunkom zachowało się do dzisiaj, a dzięki paleontologom i prężnie działającemu, lokalnemu stowarzyszeniu Delta możemy je dzisiaj oglądać wśród bałtowskich skał. Do dwóch takich odciśniętych gadzich łap prowadzą geologiczne ścieżki dydaktyczne.
Na końcu jednej ze ścieżek zobaczyć można trop należący najprawdopodobniej do stegozaura. Gad ten był łagodny, roślinożerny. Chętnie zjadał drobne rośliny nisko pochylając głowę. Smakowały mu też liście rosnące wysoko, nawet do 3 m – wspinał się do nich stając na dwóch tylnych łapach, opierając się przy tym dla utrzymania równowagi na giętkim ogonie. Nazwa zwierza – w tłumaczeniu brzmiąca zadaszony dinozaur, pochodzi od płyt, które wyrastały mu na grzbiecie. Dawniej wydawało się, że płyty opadały wzdłuż ciała chroniąc go przed napastnikami. Obecnie uważa się, że sterczały do góry ustawione w jednym lub dwu rzędach wzdłuż kręgosłupa. Mogły służyć np. do regulacji ciepłoty ciała stegozaura: w upalne dni oddawały ciepło, w chłodniejsze, a bezchmurne pochłaniały energię słoneczną. Gad bronił się przed napastnikami ogonem uzbrojonym w ostre kolce.
Druga ścieżka wiedzie do trójpalczastej stopy wielkiego (cały zwierz miał 4,5 m wysokości i 14 m długości). Ten trop, będący przedmiotem dawnych, ludowych opowieści, zachował się na szczycie skałki stanowiącej wschodnią bramę do Bałtowa. Jak mówi legenda, przed laty odpoczywał tu diabeł. Dźwigał głaz, by zrzucić go na kościół. Był tak zmęczony, że nie zauważył nadchodzącego świtu. Jego moc przestała działać. Zrywając się do ucieczki oparł w tym miejscu swoją stopę i pozostawił jej odcisk na wieki. Od tego czasu skałka nazywana jest Diablą lub Czarcią Stopką.
Prawowity właściciel odciśniętej łapy, allozaur był jednym z większych drapieżników. Miał potężną czaszkę o długości blisko 2 m i szeroko otwierające się szczęki pełne zębów, z których ofiara nie miała szans uciec. Zębiska były karbowane, podobne do zębów piły. Lubił polowania i świeże mięso, ale prawdopodobnie nie pogardzał też znalezioną padliną. Podczas marszu podnosił do góry ogon, który pomagał mu utrzymać równowagę.
Samice, nieco większe od samców, usypywały w piachu kopce, w których składały jaja. Po pewnym czasie wykluwały się z nich młode. Matka nawiązywała z nimi kontakt zapachowy, ale jej instynkt macierzyński wygasał dość szybko. Po trzech latach miały już 3 metry i polowały samodzielnie. Dojrzałość osiągały po 7 latach. Dobrze, że nie przetrwały do naszych czasów.

Bałtowski Park Jurajski
W pobliżu tropów gadów, w dolinie Kamiennej, na jej prawym brzegu w 2004 roku otworzono dinozaurowy skansen - Bałtowski Park Jurajski. Przybywających gości już na moście wita głowa diplodoka wyłaniająca się na długiej szyi ze ścian zabytkowego młyna. W samym parku podziwiać można naturalnej wielkości rekonstrukcje wymarłych (na szczęście) gadów. Jest ich kilkadziesiąt - m.in. dilofozaury, zauropody, scelidozaury. Zrobione z włókna szklanego i żywic poliestrowych wyglądają jak żywe. Patrzą łagodnymi oczami lub groźnie szczerzą zęby. Oprócz dinozaurów przygotowano tu plac zabaw dla dzieci (można odkopać szkielet jakiegoś gada, lub wejść do zębatej paszczy), jest też sala projekcyjno wykładowa, małe, lecz świetnie zorganizowane i bogate w zbiory muzeum paleontologiczne, a także zaplecze gastronomiczne.

Stanowiska wapieni koralowych
Również po prawej stronie Kamiennej, na tzw. Zarzeczu, w pobliżu mostu, na przestrzeni ok. 100 m w dół rzeki, znajdują się liczne wywierzyska - miejsca wypływu podziemnych wód krasowych. Wypływająca z nich woda ma doskonały smak.
Posuwając się w górę rzeki, na tzw. Zarzeczu trafiamy na kilka odsłonięć bardzo ciekawych i znaczących wapieni. Są to jasne, prawie białe, wapienie koralowe o miąższości ok. 20 m. Ich powierzchnia jest nierówna, jamista. Gdy przyjrzymy się im dokładnie, odkryjemy masę różnorodnych skamieniałości. Rozmieszczone są gniazdowo. Przeważają korale budujące płaskie talerzowe kolonie. Korale należą do typu jamochłonów - najprostszych tkankowców. Pojedynczy osobnik przypomina mały woreczek zbudowany z dwóch warstw nabłonka. Otwór gębowy otoczony rzędem ruchliwych czułków jest jednocześnie otworem wydalniczym. Korale rafowe wytwarzają wapienne szkielety - misterne, mocne rusztowania, na szczycie których żyją poszczególne polipy.
W bałtowskiej skale z Zarzecza, towarzyszą im muszle gruboskorupowych mięczaków (np. ostrygi, małże), gąbki wapienne i mszywioły o charakterystycznym różowym zabarwieniu. W niewielkim kamieniołomie można zgromadzić zupełnie dobrą kolekcję skamieniałości drobnych zwierząt, żyjących tu małe 150 mln lat temu. Tuż obok kamieniołomu znajduje się „koralowcowa” skałka oznaczona jako pomnik przyrody nieożywionej -nie jest przeznaczona dla zbieraczy okazów paleontologicznych. Wszystkie skamieniałości muszą pozostać w skale.ąc znalezioną faunę i środowisko w jakim żyła, można w 100% stwierdzić, że pod koniec jury w rejonie Bałtowa tworzyły się budowle zbliżone do raf koralowych, pełne różnorodnych, barwnych korali, pomiędzy którymi buszowały ryby. Niektóre korale widoczne w bałtowskich skałkach należały do grupy zwanej koralami rafotwórczymi. Korale te odznaczają się dużą intensywnością wzrostu i występują w koloniach złożonych z ogromnej ilości osobników - pojedynczych polipów. Te dwie cechy warunkują wytwarzanie przez nie stałej, wapiennej struktury zdolnej przetrzymać niszczące działanie fal i sztormów.
Korale rafotwórcze są jednak bardzo wybredne. Giną, gdy maleje temperatura wody, zmienia się zasolenie, ilość pokarmu i tlenu, naświetlenie, poziom wody, jej przejrzystość itp.
Warunek odpowiednio wysokiej temperatury wody ogranicza ich występowanie do pasa pomiędzy równoleżnikami około 30° szerokości geograficznej płd. i płn. Rosną szybciej i lepiej w ruchliwej strefie morza, obmywane przez przelewające się fale, niż w całkiem spokojnej wodzie.zastosujemy tzw. aktualizm geologiczny, czyli pomyślimy o współczesnych budowlach rafowych strefy międzyzwrotnikowej (np. na Wyspach Hawajskich), oczami wyobraźni zobaczymy plaże pełne białego, koralowego piasku i szafirowo zielonkawe wody spokojnej laguny, w której odbijają się pióropusze palm. Z pewnością tak samo wyglądały wybrzeża i płycizny jurajskiego morza, tu w pobliżu Bałtowa. Temperatura wody morskiej nie spadała nigdy poniżej 20°C, wody były przeźroczyste, dość płytkie, w pobliżu nie było ujść wielkich rzek niosących ilaste zanieczyszczenia. Białe, koralowe plaże ciągnęły się kilometrami.....
Tak więc bez dalekich, męczących podróży, oparci o nasłonecznione, pełne korali bałtowskie skałki, nie zmieniając miejsca, tylko oczami wyobraźni cofając się o 150 mln lat wstecz, możemy usłyszeć szum koralowego morza i porykiwanie dinozaurów.

 
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego